Laboratorium poczyniło kolejny tiszert.
Kultowy, ponadczasowy, jedyny w swoim rodzaju - maluch!
Ogrom ludzi jak sądzę ma do niego sentyment.
Dla dwójki takich osób zrobiłam identyczne koszulki, z okazji akcji reanimacyjnej.
Z konającego wraka powstaje piękna biała perła.
I ja to bardzo szanuję, że szanuje się takie perełki motoryzacji.
A mój sentyment malucha pamięta jako pierwszy samochód, na którym uczyłam się co to sprzęgło i skrzynia biegów.
Samochód, który wjeżdżał wszędzie i jeździł po każdej drodze, nawet tam, gdzie drogi było brak.
Samochód, w którym zakręcało się szyby przy wyprzedzaniu. Samochód, który wbrew prawom logiki mieścił w sobie prawie wszystko, a czego nie zmieścił w środku pakowało się na dach (do dziś nie wiem jak do malucha poza dwoma osobami zmieścił się mój nowiutki, świeżutko zakupiony, nie rozkręcony na części zaznaczam, pełnowymiarowy, a nie jakiś tam dziecięcy góral z rogami na kierownicy, które nota bene dawały +10 do szpanu i po prostu musiały być)
Samochód, któremu zdarzyło się nawet, że w czasie jazdy wypadł mu silnik ( serio są świadkowie ) ;)
I tak sobie myślę, że zrobię jeszcze inne tiszerty z maluchem, bo mu się należy :)
made by szufla
Kultowy, ponadczasowy, jedyny w swoim rodzaju - maluch!
Ogrom ludzi jak sądzę ma do niego sentyment.
Dla dwójki takich osób zrobiłam identyczne koszulki, z okazji akcji reanimacyjnej.
Z konającego wraka powstaje piękna biała perła.
I ja to bardzo szanuję, że szanuje się takie perełki motoryzacji.
A mój sentyment malucha pamięta jako pierwszy samochód, na którym uczyłam się co to sprzęgło i skrzynia biegów.
Samochód, który wjeżdżał wszędzie i jeździł po każdej drodze, nawet tam, gdzie drogi było brak.
Samochód, w którym zakręcało się szyby przy wyprzedzaniu. Samochód, który wbrew prawom logiki mieścił w sobie prawie wszystko, a czego nie zmieścił w środku pakowało się na dach (do dziś nie wiem jak do malucha poza dwoma osobami zmieścił się mój nowiutki, świeżutko zakupiony, nie rozkręcony na części zaznaczam, pełnowymiarowy, a nie jakiś tam dziecięcy góral z rogami na kierownicy, które nota bene dawały +10 do szpanu i po prostu musiały być)
Samochód, któremu zdarzyło się nawet, że w czasie jazdy wypadł mu silnik ( serio są świadkowie ) ;)
I tak sobie myślę, że zrobię jeszcze inne tiszerty z maluchem, bo mu się należy :)
made by szufla
4
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz